Cytując Zuzannę Morawiecką: „Uznanie nieprzekładalności nie pociąga za sobą uznania jakichś koniecznych granic dla rozumienia [obu języków]. I odwrotnie, jeżeli rozumiemy całkowicie to, co jest wypowiadane w jakimś języku, innym od naszego, nie pociąga to za sobą tego, że potrafimy przełożyć to, co rozumiemy”.
Moja przygoda z Językową Siłką zaczęła się w momencie poszukiwania atrakcyjnego miejsca, w którym mogłabym odbyć zdalnie praktyki zawodowe, a przede wszystkim mieć możliwość rozwoju mojej już może nieraczkującej, lecz też nie zawrotnej 😉 kariery tłumacza. Zdalnie, gdyż jak pewnie wszyscy wiemy, świat został wywrócony do góry nogami przez pandemię i co oczywiste, trzeba zachować dystans. Jakże się ucieszyłam, gdy dostałam zielone światło od Patryka Topolińskiego, pomysłodawcy i założyciela portalu. W ramach praktyk dostałam za zadanie przetłumaczenie artykułu Ten Obcy? autorstwa Joanny Łaszcz, redaktor naczelnej Językowej Siłki. Na pierwszy rzut oka treść artykułu wydała mi się komunikatywna, a kilka lat obowiązkowej nauki języka rosyjskiego zaprocentowało i pozwoliło szybciej odnaleźć się w opisanych realiach kulturowych. Ale – jak głosi pewne mądre przysłowie – im dalej w las, tym więcej drzew. Przejdźmy zatem do meritum.
Nieprzekładalność
Z problemem nieprzekładalności w tłumaczeniu przyszło się zmierzyć na pewno każdemu, kto choć odrobinę zajmuje się tematyką przekładu. Jak przełożyć np. idiomy czy związki frazeologiczne, aby zrozumiał je odbiorca osadzony w innej kulturze, aby nie doszło do konfliktu formy i treści, i nie skończyć na pozostawieniu dosłownego tłumaczenia, które później może budzić nie lada kontrowersje? W artykule Joanny Łaszcz przyszło mi się zmierzyć z dwoma takimi przypadkami, i po starannej analizie nie znalazłam na nie żadnego odpowiedniego ekwiwalentu w języku angielskim – „nowotwory językowe” oraz „dźwiękami żywią się dwa potężne działy językoznawstwa”. Nie mogłam przetłumaczyć tego w sposób dosłowny, gdyż wyszłyby z tego jakieś cudaczne, niezrozumiałe w żaden sposób dla odbiorców twory językowe. Zdecydowałam się zatem na „bezpieczną” opcję – technikę parafrazy P. Newmarka, aby nie odbiegnąć znaczeniem od polskiego pierwowzoru i bez większej szkody dla czytelnika przybliżyć mu poprawny kontekst wypowiedzi. Pojawiły się zatem określenia: horrible linguistic creatures oraz sounds are dealt with by two powerful subfields of linguistics. Jestem przekonana, iż problem nieprzetłumaczalności nie leży jedynie w gestii młodych, niedoświadczonych jeszcze tłumaczy, lecz, wbrew pozorom, zmagają się z nim czasem także profesjonaliści, z wieloletnim stażem.
Cytaty Baumana
Autorka artykułu dwukrotnie zacytowała znamienitego polskiego socjologa, co mogło być nieco podstępnym zadaniem, gdyż podczas przekładu cytatów znanych osobowości tłumacz bez trudu może popaść w tarapaty. Postanowiłam zatem sięgnąć do angielskiego źródła (oryginału dzieła Z. Baumana) i w tym przypadku nie podejmować samodzielnej próby tłumaczenia, gdyż dzielę poglądy Jerzego Pieńkosa, który wierzył, że „ […] nierzetelny przekład godzi nie tylko w osobę autora, ale także ośrodka badawczego czy kraju” (Pieńkos, 2003: 89).
Mit „wielkiego nejtiwa”
Redaktor naczelna Siłki użyła określenia mit „wielkiego nejtiwa”, co w roboczej fazie tłumaczenia błędnie przełożyłam w sposób dosłowny. Po dłuższym zastanowieniu, do mojej głowy wkradły się wątpliwości. Bez dwóch zdań, cudzysłów oraz sposób, w jaki zostało zapisane to wyrażenie wyraźnie wskazywały na grę słowną ze strony autorki. Postanowiłam skontaktować się samą Joanną, która bez najmniejszego problemu poświęciła mi swój cenny czas i z drobiazgową starannością wyjaśniła, jaka przyświecała jej intencja i jaką konotację powinno przywoływać na myśl dane określenie. Zdecydowałam się użyć określenia myth of a bit idealized native speaker, aby podkreślić, że native speakerzy są bardzo często w jakiś sposób wywyższani, idealizowani, traktowani w sposób stereotypowy. Pragnę tutaj nadmienić, jak nieoceniona jest, np. w takim przypadku, możliwość współpracy tłumacza z autorem danego dzieła. Bowiem każdy rodzaj pomocy ze strony twórcy oryginału jest niewątpliwie rzadkim zjawiskiem.
Rosjanin mówi wysoko
Mówi się, że człowiek uczy się przez całe życie, o czym mogłam się dobitnie przekonać przy próbie przekładu zdania „ […] Białorusin czy Ukrainiec, na przykład, nigdy nie będzie mówił tak wysoko jak Rosjanin”. Mogłam przetłumaczyć to na dwa możliwe sposoby. Pierwszą koncepcją (i jak się okazało ostateczną) było przetłumaczenie tego w sposób dosłowny, jako wysoki ton głosu (generally speaking, a Belarusian or a Ukrainian, for example, will never speak as high as a Russian does). Drugą natomiast była możliwość pójścia w stronę wysokiego stylu wypowiedzi, czego od razu nie mogłam wykluczyć, bo (niestety!) nie mamy możliwości wejścia w umysł autora oryginału. Z opresji znów wybawiła mnie sama autorka artykułu, która w Siłce oprócz wcześniej wspomnianej funkcji pełni także rolę redaktor działu „Rosja”. Nie zdawałam sobie sprawy, ze Rosjanie mówią wyższym tonem głosu niż reszta użytkowników języków wschodniosłowiańskich. Joanna przedstawiła mi także, w jaki sposób na wybranych przykładach można bez problemu dostrzec ową różnicę, co niebywale usprawniło moje tłumaczeniowe zmagania.
Po zaprezentowanej przeze mnie krótkiej analizie niektórym może przyjść do głowy pytanie: czy możliwe jest w ogóle wykonanie przekładu idealnego lub zbliżonego do ideału, będąc nawet tłumaczem z bogatym doświadczeniem zawodowym, posiadającym przeogromną wiedzę pozajęzykową, kulturową?
Mark Twain, właściwie Samuel Langhorne Clemens, napisał kiedyś: „Różnica między prawie właściwym słowem a słowem właściwym jest naprawdę dużą sprawą – jest to różnica między świetlikiem a błyskawicą” i myślę, że to znakomicie oddaje sedno rozterek młodego tłumacza.
Katarzyna Sanecka
Autorka artykułu Wyzwania młodego tłumacza
opublikowanego na łamach Językowej Siłki
Katarzyna Sanecka
Młoda tłumaczka, studentka II roku magisterium filologii angielskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim, aspirująca minimalistka. Interesuje się nauką języków, psychologią rozwoju osobistego, jak i gotowaniem. Namiętnie ogląda brytyjskie seriale kryminalne.
Bibliografia:
- Morawiecka Z., Między translacją a niewspółmiernością, http://www.dziennikarze-wedrowni.org/archiwum/archiwum/2005/kwiecien/teoret.htm.
- Twain M., The Wit and Wisdom of Mark Twain, 1987.
- Pieńkos J., Podstawy przekładoznawstwa. Od teorii do praktyki, 2003, s. 89.
One comment