Szwecja jest krajem świeckim. I nie bez przyczyny to zdanie padło jako pierwsze. Szwedzi mają bowiem bzika na punkcie Bożego Narodzenia.
Przygotowania do świąt rozpoczynają się wraz z początkiem grudnia. Pierwszego dnia adwentu (advent) Szwedzi przystrajają swoje domy – w oknach pojawiają się gwiazdy (julstjärna) i adwentowe świece (adventsljus). Najpopularniejszą wersją światełka adwentowego jest specjalny świecznik – adventsljusstake. Każda z czterech świec odpalana jest, jedna po drugiej, w każdą niedzielę, aż do Świąt. W grudniu noc zapada bardzo szybko, więc błyszczące w nocy światełka w każdym oknie niesamowicie ocieplają tę ciemną zimę. Drugiego dnia adwentu w całej Szwecji otwierają się świąteczne jarmarki (Julmarknader), gdzie można kupić świąteczne ozdoby, tradycyjne wyroby czy inne rękodzieło. Domy zaczyna wypełniać cudowny zapach wypieków, który unosi się przez cały miesiąc. 9 grudnia to narodowy dzień szwedzkich pierniczków (pepparkakans dag). Wypiekane są w różnych formach i kształtach, są ozdabiane i dekorowane. Co roku urządzany jest też konkurs na najładniejszy dom piernikowy (pepparkakahus).
Festiwal światła
Kilka dni później, 13 grudnia, w Szwecji świętuje się Dzień Świętej Łucji (Sankta Lucia, Lucia Dag). W całej Szwecji organizowane są procesje, zwane Luciatåg. W szkołach i gminach (kommun) wybierane są dziewczyny, które w tym roku będą Lucią, przewodzącą orszakiem. Ubierają się na biało, przewiązują biodra czerwoną wstęgą, a głowę ozdabiają wiankiem ze świeczkami. Towarzyszący jej orszak idzie za Lucią gęsiego, śpiewając piosenki, np. “Natten går tunga fjät”. Rozdają napotkanym ludziom specjalnie na ten dzień wypiekane szafranowe bułeczki (lussebullar) i grzane wino (glögg). Cały ten obrządek można określić jednym czasownikiem: att lussa.
W połowie grudnia, kiedy spacerujemy ulicami, widzimy już wszędzie świąteczne witryny sklepowe (Julskyltning), które konstruowane są naprawdę w wymyślny sposób. W Sztokholmie niektóre sklepy ozdabiają swoje witryny tańczącymi pingwinkami, reniferami i Mikołajami, które w ruchu pozostają nawet całą noc. To jest też czas, kiedy odbywają się firmowe wigilie i wigilijne kolacje u przyjaciół (Julbord).
Przygotowania do Wigilii
Kilka dni przed Wigilią Szwedzi pieką świąteczną szynkę (julskinka), która jest królową stołu wigilijnego. U niektórych ubrana choinka pojawia się dopiero trzeciej niedzieli adwentu. Przystrajana jest klasycznie, tak jak w Polsce – w bombki, lampki choinkowe i łańcuchy. Tak jak w Polsce – często wiesza się na nich słodycze czy wspomniane już pepparkakor.
W Szwecji nie obowiązuje post, więc 24 grudnia rozpoczyna się od śniadania. Zwykle jada się tradycyjny ryż na mleku (risgrynsgröt) z cynamonem. Do jednej z miseczek wkładany jest migdał – kto na niego trafi, w nadchodzącym roku wyjdzie za mąż/ożeni się. Na śniadanie przygotowuje się również kanapki z chrupkim pieczywem (julknäckebröd) lub świąteczny chleb korzenny, tradycyjnie bazowany na piwie (vörtbröd). Śniadanie musi być na tyle sycące, by dzięki niemu dało radę wytrzymać do kolacji(!), choć od jakiegoś czasu niezwykle popularne są spotkania z przyjaciółmi czy rodziną w restauracjach w porze lunchu (Jullunch).
W domach rodzice wrzucają dzieciom drobne prezenty w skarpety, żeby miały się czym zająć do wieczora. Pomaga w tym również inna tradycja. O 15:00 ulice wszystkich szwedzkich miast zamierają, ponieważ świat przejmuje Kaczor Donald (Kalle Anka). “Kalle Anka och hans vänner önskar god jul” (“Kaczor Donald i jego przyjaciele życzą wesołych świąt”) puszczana jest co roku od lat 60. Statystyki w 2012 roku wskazały, że przed telewizorami zasiadło prawie 4 miliony osób! Przy 9 milionach mieszkańców jest to wynik, który bije świąteczną “Familiadę” na głowę.
Julafton i wigilijne potrawy
Kiedy rodzina zasiada już do stołu wigilijnego, można na nim znaleźć szwedzkie klasyki. Tak, w Wigilię w Szwecji jada się klopsiki mięsne (köttbullar). Poza tym wspomniana już królowa – julskinka, świąteczna kiełbasa (julkorv), różnego rodzaju śledzie (np. sill i senapssås – w sosie musztardowym, sill i vitlökssås – śledź w sosie czosnkowym), sałatka buraczana (rödbetssallad), czerwona kapusta (rödkål) czy słynny gravad lax, czyli surowy łosoś, peklowany w soli z dodatkiem cukru i koperku. Zapomnij o Coca-coli. Na Szwedzkim stole króluje Julmust, bezalkoholowy napój, który smakiem i kolorem i tak przypomina piwo. Pija się również glögg czy inne mocniejsze alkohole, serwowane w małych kieliszkach. Na deser podawana jest na przykład tarta migdałowa (mandelkaka) lub ciasto biszkoptowe (sockerkaka). Po kolacji następuje ten moment, na który czekają wszystkie dzieci – prezenty (Julklapp). W Szwecji ten gość w czerwonym, na którego wszyscy czekają, nazywa się Jultomten (lub Tomten). Przy choince dzieci śpiewają piosenkę “Nu är det ljus i vårt hus”.
Tack till Daria för hjälpen
Aldona
blog: https://pofikasz.com/
https://www.youtube.com/pofikaszoszwecjipopolsku
Zawsze kiedy myślę o szwedzkim Bożym Narodzeniu przychodzą mi na myśl obrazki z książek oraz filmów opartych na książkach Astrid Lindgren. Choćby cały opis przygotowań do świąt i całego julafton w Dzieciach z Bullerbyn. Cóż – póki co ze Szwedami przeżywałem dwukrotnie obchody Midsommar. Może i na szwedzkie święta kiedyś natrafię! 🙂