Może to i dość pesymistyczna teza, ale prawdziwa. Nieważne, ile byśmy się uczyli angielskiego, baskijskiego czy nawet polskiego (tak, tak, to działa też w przypadku języka ojczystego!), to i tak się go nie nauczymy. Będziemy się nim płynnie posługiwać, osiągniemy pewien stopień zaawansowania, ale zawsze będzie jakieś słowo, zwrot czy zagadnienie kulturowo-gramatyczne, które pozostanie nam obce. Dlatego języka uczymy się przez całe życie. #LiterallyLifeGoals
Syzyfowa praca? Ależ skąd! Prawda jest taka, że nikomu nie jest potrzebne „naumieć” się języka w stu procentach. W japońskim mamy ok. 8000 znaków kanji, ale znając zaledwie jedną czwartą, przeczytamy 97% wszystkich japońskich tekstów; z dwunastu angielskich czasów kilka jest prawie w ogóle nieużywanych (do ciebie mówię, czasie Present Perfect w odmianie amerykańskiej!). W polskim też mamy takie słowa, których – jestem pewien! – nie znacie nawet jako nejtiwi (ot takie imponderabilia, lapidarium czy enkefaliny). I nie ma się czego wstydzić!
Degrengolada
Język bez przerwy ewoluuje… no dobra… zmienia się. Codziennie tworzymy nowe słowa, a stare, nieużywane lub niepotrzebne odchodzą do lamusa. Pani leksykograf(ka – dla chętnych), Susie Dent, wybadała, że przeciętny dorosły rodzimy użytkownik języka angielskiego zna 40 tysięcy słów biernie i 20 tysięcy czynnie. Ale co to znaczy? Ano dziś właśnie porozmawiamy na temat pasywnej znajomości języka.
Człowiek jest trochę jak radio – odbiera i nadaje, bo tak właśnie można podzielić kompetencje językowe: na odbiorcze (czyli rozumienie komunikatu – rozumienie ze słuchu i czytanie) oraz nadawcze (czyli tworzenie komunikatu – pisanie i mówienie). Wszystkie te cztery podstawowe kompetencje są równie ważne i, co może być mniej oczywiste, do ćwiczenia każdej z nich mamy zupełnie inne narzędzia.
Nasze słownictwo (tzw. idiolekt) zależy od wykształcenia, pochodzenia, ale i osobistych preferencji.
Bierna znajomość języka sprawi, że pi razy oko zrozumiemy taki fragment:
„Wartości, według Traktatu, leżą poza światem, do niego mogą się przedostać tylko za pośrednictwem podmiotu. Nie są przy tym wyrazem jego emocji, gdyż emocje są częścią podmiotu pojętego empirycznie, czyli na sposób psychologii. Ich źródło, a zatem i źródło etyki transcenduje język, nie ma zatem sensu pytanie o ich pochodzenie” (źródło: wiki, no bo co by innego).
Ale nie musi być to równoznaczne z tym, że każdy z nas użyłby w swojej wypowiedzi wyrazów, takich jak: „podmiot”, „empirycznie” czy „transcendować”. Gdy widzimy je w kontekście, wiemy o co chodzi, ergo: znamy dane wyrażenia biernie, rozumiemy je, ale niekoniecznie byśmy wypuścili je spod pióra lub wykorzystali w codziennej komunikacji. Szeroka bierna znajomość słownictwa jest niezbędna do rozumienia tekstów wszelakiej maści. To, czy użyjemy ich potem w ramach naszego własnego języka, to już zupełnie inna kwestia.
Jak czynnie ćwiczyć bierną?
Warto jednocześnie rozwijać bierną i czynną znajomość języków obcych. Piszę z doświadczenia – w ramach eksperymentu pominąłem bierną naukę japońskiego i, owszem, piszę oraz mówię wcale nieźle, ale miałem OGROMNE problemy z podszlifowaniem czytania i rozumienia ze słuchu. Uczmy się nie tylko tych słów, które nam się przydadzą, albo takich, które uważamy za “fajne”. Warto nawet trochę na siłę wplatać do fiszek słówka, których nie będziemy stosować, bo kto wie może wykorzysta je nasz rozmówca? Zwracajmy szczególną uwagę na to, czy dany wyraz ma synonimy, np. purple/violet (ang. ‘fioletowy’), die Karotte/die Möhre (niem. ‘marchew’) itp., gdyż trudno będzie nam, nienejtiwom, określić, która forma jest częściej używana.
Następnym razem porozmawiamy o czynnej znajomości języka i o tym, jak otworzyć sobie połączenia w mózgu między tą czynną znajomością i bierną, bo często właśnie w tym miejscu natrafiamy na ścianę i rezygnujemy z języka obcego. A przecież nie ma żadnego rezygnowania! Dalej, Siłacze!
Z należytym,
Rafał Tondera
przykład z traktatem do mnie nie przemowił, bo to moja działka xd
totalnie, Wittgenstein ftw
Czekam na artykuł z wykorzystaniem “Dociekań” Wittgensteina, bo to moja działka (zwłaszcza fragment o grach językowych) 😀
Dlatego zabezpieczyłem się podpisem pod zdjęciem 😛
– Rafał
Czekam na artykuł z wykorzystaniem “Dociekań”, bo to moja działka (zwłaszcza o grach językowych) 😀
ok, pojawi się nawiązanie
Podoba mi się artykuł, jestem na tak!