Muszę przyznać, że już najwyższa pora by zacząć zapełniać na naszym portalu zakładkę z recenzjami. Zaczniemy od aplikacji do nauki języków i mam nadzieję, że ich bogate opisy pozwolą Ci podjąć dobrą decyzję i zachęcą Cię do przetestowania którejś z apek. W pierwszej kolejności na tapet bierzemy Memrise. I zaczynając mówić o tej aplikacji warto zaznaczyć, że przede wszystkim jest to po prostu dobra “gierka”. Wsiadamy do statku kosmicznego i naszym celem jest lecieć w naszej językowej przygodzie wyżej i wyżej i wyżej, realizując po drodze kolejne językowe misje.
Memrise – odkrywanie nowych galaktyk językowych
Memrise ma swoje „oficjalne” kursy, jednocześnie będąc platformą, dzięki której swoje lekcje mogą tworzyć także użytkownicy. Ale o tym za chwilę. Jeśli chodzi o kursy stworzone przez Memrise to – w chwili kiedy powstaje ten artykuł – po polsku mamy do wyboru kursy angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, francuskiego i rosyjskiego, po angielsku zaś około 20 różnych języków, a lista ta jest wciąż rozwijana. Oczywiście uczyć można się też w innych najważniejszych językach (nie tylko jako język główny mając angielski lub polski). Także wybór jest naprawdę spory.
Oficjalne kursy Memrise podzielone są na 7 poziomów. Powoli i systematycznie lecimy naszym statkiem kosmicznym w coraz wyższe językowe sfery ćwicząc słownictwo z kolejnych dziedzin oraz coraz to bardziej skomplikowane konstrukcje gramatyczne. Na poziomie siódmym jest to słownictwo z takich dziedzin jak biznes, technologia, siły zbrojne, nauka, a z kwestii gramatycznych choćby tryb przypuszczający. Jak widać – całkiem wysokie językowe sfery. Łącznie podczas kursu poznajemy około trzech tysięcy słów i zwrotów, co jest bardzo solidną podstawą do dalszego językowego rozwoju. Z takim zasobem słownictwa możemy już raczej spokojnie określić się jako osobę ze średnio-zaawansowaną znajomością języka.
Moja przygoda ze szwedzkim
Osobiście uczyłem się w Memrise głównie szwedzkiego. Był to jeden z moich głównych sposobów na naukę tego języka, a przez ponad rok w zasadzie podstawa jeśli chodzi o budowanie zasobów słownictwa. Potrzebowałem się nauczyć szwedzkiego, gdyż… dostałem pracę w Szwecji. A do pracy potrzebowałem znajomości języka szwedzkiego przynajmniej na poziomie A2/B1. Dlatego też w głównej mierze korzystając z kursu szwedzkiego (po angielsku) przerobiłem 6 z 7 poziomów kursu i zbudowałem sobie naprawdę porządne fundamenty. O tym jak poszło mi w pracy w Szwecji i z jakich materiałów jeszcze korzystałem dowiesz się z niniejszego filmu, który znajdziesz na moim kanale YouTube.
Naukowe podstawy algorytmu Memrise – system powtórek
Podobnie jak Babbel, Memrise posiada wspaniały system powtórek, także będący swego rodzaju grą/testem. Jeśli odpowiesz dobrze, aplikacja to zapamięta i pokaże Ci to słowo wówczas, kiedy jeszcze będziesz je pamiętał, ale będzie się już zbliżał moment, w którym byś je zapomniał. Dzięki takiemu operowaniu “na granicy” słowo/zwrot będą zapamiętane jeszcze lepiej. W zależności od tego jak często powtarzałeś daną frazę, chodzi tu o okres od kilku godzin do 180 dni. Jeśli odpowiesz źle – aplikacja wyzeruje Twój postęp z tym słowem i pokaże Ci je ponownie za kilka godzin. Taki system powtórek nazywany jest z angielskiego spaced repetition system (SRS) i stoją za nim solidne podstawy naukowe.
Czego w Memrise brakuje?
Teraz niestety musimy przejść do rzeczy mniej przyjemnej. Otóż Memrise niestety zawiódł mnie bardzo jeśli chodzi o wykorzystanie niewyobrażalnie wielkiego potencjału ludzkiej pamięci wzrokowej. Przykładowo dzięki aplikacji Babbel, z której korzystam przy nauce portugalskiego, kiedy myślę o portugalskich słowach i zdaniach, mam przed oczami ilustracje powiązane z tymi słowami, co sprawia, że ich nauka przychodzi mi dużo szybciej i jest dużo bardziej przyjemna, niż gdybym miał zapamiętywać jedynie pary słowo-tłumaczenie, czy nawet zdanie-tłumaczenie. Bo owszem – zdanie w kontekście łatwiej zapamiętać, ale zdanie w kontekście zilustrowane zdjęciem to już plus milion punktów do możliwości zapamiętywania.
Obrazki w Memrise teoretycznie są. Ale tylko teoretycznie. (przynajmniej w aplikacji na iPhone’a) Nie wyświetlają się razem ze słowem, lecz schowane są pod rubryką „pomóż mi zapamiętać to słowo” i najczęściej występują tam w formie memów. Czasem zabawny, czasem będący wykorzystaniem mnemotechniki. Same obrazki i memy są fantastyczne… ale niestety schowane i niewygodne w użyciu, słabo wykorzystywane do zapamiętywania słów i zwrotów. Ponadto w przypadku bardzo wielu wyrazów obrazka nie ma żadnego.
Drugi negatyw? Trzeba to sobie powiedzieć wprost – Memrise to nie jest aplikacja do nauki języka. Memrise to aplikacja do efektywnego zapamiętywania słów i zwrotów. I w tym jest piekielnie skuteczna. Natomiast nie polecam nauki jedynie z Memrise. Warto wybrać sobie jakąś dodatkową formę nauki języka, która będzie uzupełniała braki tej aplikacji.
Głównie chodzi o wyjaśnienia. Wyjaśnienia wszelkiego rodzaju, bo tych w Memrise nie ma w ogóle.
Wyjaśnienia (których w Memrise brak):
- wymowy i ortografii – dlaczego raz wymawiamy coś w jeden sposób, a raz w inny.
- kontekstu kulturowego – dlaczego w konkretnej sytuacji mówimy coś co w dosłownym znaczeniu nie ma sensu
- gramatyczne – dlaczego w tym konkretnym momencie użyto takiej, a nie innej konstrukcji.
Warto zatem pamiętać, by oprócz Memrise (zresztą dotyczy to większości aplikacji) korzystać też choćby z podręcznika dla samouków albo innego źródła wiedzy na powyższe tematy. Kurs wymowy możemy znaleźć choćby na YT, podobnie jak wyjaśnienia gramatyczne. Choć w obu tych wypadkach przydać się może wymiana językowa lub lektor albo podręcznik. A co się tyczy kontekstu kulturowego warto skorzystać ze źródeł dotyczących idiomów. Może być to nawet słownik w tym samym języku, którego się uczymy wyjaśniający definicje słów i powiedzeń (np. słownik hiszpańsko-hiszpański).
Ale…
Jednak nawet mimo tej naprawdę sporej wady, Memrise nadal jest fantastycznym narzędziem. Jest też jedną z niewielu aplikacji, która nie tylko dostarcza kursy językowe. Memrise jest także całym oprogramowaniem i systemem, który umożliwia użytkownikom… tworzenie ich własnych kursów. Tak – dobrze przeczytałeś. Możesz na Memrise utworzyć swój własny kurs. Dodać słowa w Twoim języku, ich tłumaczenia, a nawet wgrać pliki audio z wymową oraz obrazki, które będziesz mógł potem wyświetlić jako wspomniane wcześniej podpowiedzi.
Drugą implikacją takich możliwości oferowanych przez aplikację, jest fakt, że możesz korzystać z tysięcy kursów stworzonych przez innych użytkowników. I choć nigdy nie masz pewności czy nie ma w nich błędów, a ich jakość często pozostawia wiele do życzenia, to ta możliwość może się okazać bardzo przydatna w kilku przypadkach. Po pierwsze, czasem takie kursy nie mogą mieć błędów gdyż… są po prostu przeniesionym do systemu Memrise… podręcznikiem do nauki języków. Zdarza się, że ktoś doda do Memrise bardzo ciężko dostępny na rynku podręcznik do niszowego języka. Tym samym powstanie kurs z kilkoma tysiącami zwrotów z renomowanej książki dostępny za darmo. (oczywiście uczciwiej taką książkę zakupić, ale czasem jest to zwyczajnie niemożliwe.)
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak w tym wypadku wygląda sprawa praw autorskich. Niemniej faktem jest, że takich kursów stworzonych na bazie podręczników, książek dla samouków, czy nawet… innych aplikacji – jak choćby Duolingo – jest na Memrise całkiem sporo. Poza tym kursy stworzone przez innych bardzo się przydają także wtedy, kiedy chcesz się uczyć naprawdę niszowego języka. Takiego niszowego wśród niszowych. Z dużym prawdopodobieństwem znajdziesz na Memrise kurs, dzięki któremu możesz nauczyć się przynajmniej kilkuset najpotrzebniejszych zwrotów. Choćby z takich języków jak grenlandzki czy maoryski (powiedziałem – naprawdę niszowych!).
To wszystko za darmo. A za opłatą?
Kolejne komplementy dla Memrise? Dlaczego nie! Jest to aplikacja zupełnie darmowa i jej darmowa wersja do wszystkiego wystarcza. Mamy możliwość tworzenia swoich kursów, mamy dostęp do wszystkich kursów Memrise, mamy wszystko czego samoukowi do szczęścia potrzeba. Może poza wspomnianymi ilustracjami. Ale z czegoś twórcy aplikacji żyć muszą, stąd też istnieje MemrisePro. Zyskujemy w nim możliwość pobrania kursów i nauki offline, system szybkich powtórek, specjalne wspomaganie powtórki słów, które trudno nam zapamiętać, chatboty, gramaboty, ćwiczenia wymowy i filmy z wyrażeniami z kursów… wypowiadanymi przez rodzimych użytkowników różnych języków. Innymi słowy – ludzie z Memrise przejechali się po świecie z kamerą i nagrali „nejtiwów” wypowiadających frazy z kursów – pomysłowe!
Miałem przez jakiś czas wersję premium aplikacji Memrise i muszę przyznać, że byłem całkiem zadowolony. Widać też, że apka stale się rozwija. Niedawno powstały wspomniane boty, które firma uznaje za „przyszłość nauki języków”. Można też użyć opcji rozszerzonej rzeczywistości. Za pomocą aparatu w telefonie wskazywać różne obiekty i sprawiać, że aplikacja będzie identyfikować przedmioty w naszym otoczeniu. Ze średnią skutecznością. Na pewno warto przetestować wersję premium i można to zrobić przez tydzień zupełnie za darmo. Szczególnie warte uwagi są filmy z wypowiedziami natywnych użytkowników języków, które mogą być ciekawym ekwiwalentem ilustracji. Szkoda tylko, że dotyczą one jedynie, fraz, a słowa pozostawione są już na pastwę braku wrażeń wzrokowych. Podsumowując jednak – naprawdę warto Memrise wypróbować. Mocne 8/10!
Plusy: grywalizacja, świetny system powtórek, dobre kursy oficjalne, możliwość korzystania z kursów stworzonych przez innych oraz tworzenia własnych kursów, duża funkcjonalność już w wersji darmowej
Minusy: nie angażuje wystarczająco pamięci wzrokowej, brak wyjaśnień (gramatycznych, dotyczących wymowy, kontekstu kulturowego)
Moja ogólna ocena: 8/10
A jaka jest Wasza opinia? Lubicie tę aplikację? Jakich języków się w niej uczycie? Jakie Wasza praca przynosi efekty? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!