Dni
Godzin
Minut
Dni
Godzin
Minut
Sekund

🟢 Sprawdź zapisy na kurs online mojej autorskiej Metody Język w Rok, którą opracowałem jako psycholog z doświadczeniem w samodzielnej nauce 11 języków. 👨‍🎨 Zaprojektuj, a potem stwórz ze mną wersję Ciebie, która mówi w Twoim wymarzonym języku! Sprawdź teraz szczegóły i dołącz do 1771 zadowolonych Kursantek i Kursantów (z gwarancją efektów lub zwrotem środków)! ⭐️

🚀 Tylko teraz (do niedzieli 15.09, do 23:59) program Język w Rok jest dostępny 200 zł taniej we wrześniowej promocji. Nie przegap tej okazji na rewolucję w Twojej nauce!

⭐️ Język w Rok ⭐️ = bestsellerowy kurs online Językowej Siłki. Ucz się z przyjemnością dowolnego języka w swoim tempie (nie tylko od zera). Już ponad 2000 zadowolonych Kursantów (masz gwarancję satysfakcji lub zwrot $). ✅

👉🏻 Kliknij tutaj i sprawdź teraz szczegóły! 👈🏻

⭐️ Język w Rok ⭐️ = bestsellerowy kurs online Językowej Siłki. Ucz się z przyjemnością dowolnego języka w swoim tempie (nie tylko od zera). Już ponad 2000 zadowolonych Kursantów (masz gwarancję satysfakcji lub zwrot $). ✅ 👉🏻 Kliknij tutaj i sprawdź teraz szczegóły! 👈🏻

Ten obcy?

Joanna Łaszcz
11 minut czytania

Pęd do uniwersalizmu rodzi się z wykorzenienia tak długo tylko, jak długo wykorzenienie jest stanem szczególnym i oznaką upośledzenia. Z chwilą, gdy wykorzenienie staje się stanem niemal powszechnym, partykularyzm obcego ulega kasacji, choć nie w sposób, w jaki wczorajszy obcy się spodziewał. Odmienność staje się teraz potężnym stygmatem idiosynkrazji. To tylko poprzez pieczołowitą pielęgnację własnej odrębności można na równej stopie dzielić powszechną kondycję ludzką. Obcość stała się uniwersalna. Ale jeśli każdy jest po trosze obcym, nie jest nim w pełni nikt.

Z. Bauman, Wieloznaczność nowoczesna, nowoczesność wieloznaczna [tłum. J. Bauman], Warszawa 1995, s. 136–137.

- Autopromocja -
Ad image

Mówisz z akcentem

Niedawno byłam w Moskwie na konferencji poświęconej zagadnieniom języka, kultury i metodyki nauczania języka rosyjskiego jako obcego. W pokoju mieszkałam z Białorusinką, metodykiem (obecnie doktorantką na uniwersytecie w Petersburgu). Rozmawiałyśmy po rosyjsku; mimochodem zapytałam ją o moją wymowę. Odpowiedziała, że słychać, skąd jestem, bo nie mówię jak Rosjanka. Zmartwiło mnie to, zwłaszcza, że nie tylko od Polaków, ale przede wszystkim od osób rosyjskojęzycznych (przede wszystkim od native speakerów, w tym samych Rosjan) nie raz słyszałam, że po rosyjsku mówię świetnie, bez akcentu.

Zmartwiło z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że poczułam się oszukana (tyle osób przez kilka lat nie wyłapało złej wymowy i utwierdzało mnie w przekonaniu, że jest dobrze), po drugie (i chyba ważniejsze), że sama jestem na specjalności nauczycielskiej, odbywam praktyki w szkole, nie chcę więc uczyć uczniów złej wymowy, nawet jeśli metodyka dopuszcza akcent u nauczyciela (innymi słowy, naleciałości, o ile nie zaburzają komunikacji, są w procesie kształcenia dopuszczalne).

Wtedy koleżanka dokończyła myśl. Słyszalne pochodzenie jest dobre; ona, na przykład, mówi po rosyjsku z akcentem białoruskim – cóż złego jest bowiem w szczerości i nieukrywaniu swoich korzeni? I o tym właśnie będzie ten tekst. O wielorakości świata, której, jak pisze Bauman, nie da się wykorzenić, ponieważ stanowi ona fundament czasów obecnych – ponowoczesnych (Bauman 1995, 137).

Kim jest native speaker?

Mitów związanych z “wielkim nejtiwem” jest sporo, przyjrzę się im w osobnym artykule. Teraz  chciałabym, szanowny Czytelniku, zastanowić się, kim jest rodzimy użytkownik języka rosyjskiego. Pochodzić on może nie tylko z Rosji, ale i z byłych republik radzieckich (z powodów społeczno-politycznych status języka rosyjskiego ciągle się zmienia – warto poznać stosunek rozmówcy do tego języka). Stopień znajomości języka rosyjskiego jest jednak różny, zależy bowiem od wielu czynników, zarówno społeczno-kulturowych, jak i polityczno-gospodarczych, formujących się pod wpływem historii najnowszej.

Należy pamiętać, że i sama Rosja nie jest jednolita – w jej skład wchodzą przecież różne podmioty (obwody, kraje, republiki, a także terytoria autonomiczne, takie jak obwód i okręgi autonomiczne oraz miasta wydzielone [города федерального значения]), których mieszkańcy reprezentują różne grupy etniczne. Według oficjalnych danych sporządzonych na podstawie przeprowadzonego w 2010 roku spisu ludności w Rosji mieszka łącznie około stu dziewięćdziesięciu narodowości (Федеральная служба государственной статистики, 2010a), w tym czterdzieści siedem autochtonicznych mało licznych ludów/narodów (Федеральная служба государственной статистики, 2010b).

Nie ma jednego języka rosyjskiego właśnie dlatego, że oprócz języka ogólnego (ogólnonarodowego) istnieją jeszcze inne jego odmiany (dialekty i gwary oraz socjolekty i idiolekty); język zróżnicowany jest również stylistycznie. Możemy się o tym przekonać, przeglądając chociażby rosyjskojęzyczne strony internetowe – ile wariantów pisowni tam się kryje, ten tylko się dowie, kto je zliczył 🙂 Koronny przykład? Чё каво? zamiast Что? Кого?. To nawet nie jest czysto fonetyczny zapis, ale świadczy o uproszczeniu w mowie potocznej charakterystycznym dla Rosjan: чё [czo] zamiast что – Ukraińcy na przykład raczej powiedzieliby tutaj шо [szo].

Co ciekawe, do dzisiaj w Rosji funkcjonują dwie wzorcowe wymowy: moskiewska i petersburska (jako wynik historycznej rywalizacji między Moskwą i Petersburgiem; faktycznie różnią się one między sobą). Obecnie jednak coraz silniej widać tendencję do przedziwnej unifikacji języka rosyjskiego, polegającej na łączeniu się obu, wykluczających się przecież, wzorców.

Czy twardy znak stał się właśnie symbolem międzynarodowym? 😀

Czy native speaker na pewno mówi bez akcentu?

Na podstawie powyższych rozważań wyraźnie widać, że błędne jest wrzucanie wszystkich rodzimych użytkowników języka rosyjskiego do jednego worka. Tak naprawdę jednak różnice dostrzeżemy, kiedy postawimy obok siebie Rosjan z różnych części Rosji (na przykład mieszkańca Kaliningradu, Petersburga, Omska i Ufy) albo native speakerów pochodzących z różnych części obszaru postradzieckiego. Uwierz mi, szanowny Czytelniku, jest to ciekawe i bardzo pouczające doświadczenie.

Epilog: akcent akcentowi nie równy

Podczas nauki języka rosyjskiego (jak przy nauce każdego języka obcego) zwraca się uwagę na wymowę; dźwiękami żywią się dwa potężne działy językoznawstwa (fonetyka i fonologia), metodyka pełnymi garściami czerpie z ich dokonań. Warto więc zaprzyjaźnić się z regułami języka rosyjskiego: poznać charakterystykę głosek oraz cechy prozodyczne (akcent i redukcję nieakcentowanych samogłosek, iloczas oraz intonację), by zniwelować skutki interferencji językowej.

Niektórych rzeczy nie da się jednak wyuczyć. W tym właśnie przeszkadza pochodzenie sensu stricto (ogólnie rzecz biorąc, Białorusin czy Ukrainiec, na przykład, nigdy nie będzie mówił tak wysoko jak Rosjanin). Bauman, omawiając problem kulturowej asymilacji, pisał:

Gorliwi wyznawcy asymilacyjnego programu wychodzą z siebie, żeby zmyć i zdusić w sobie wszystko, co ich różni od prawowitych członków wspólnoty, do której aspirują. Żywią przy tym nadzieję, że starannie a uczciwie imitując zastane obyczaje krajowe przestaną być od gospodarzy odróżnialni, co już samo przez się zapewni im z kolei prawo do identycznego z gospodarzami traktowania. O dziwo jednak, im bardziej się starają, tym bardziej standardy miary starań zdają się rosnąć, im szybciej biegną, tym bardziej się meta oddala. A jeśli wreszcie upragniony cel zdaje się być w zasięgu dłoni, spod liberalnego płaszcza wynurza się sztylet rasizmu. Bez ostrzeżenia reguły gry ulegają zmianie. A może to nie reguły gry się zmieniają, tylko świadomość znęconych ofertą asymilacji: przecierając oczy zauważają, że to, co przyjmowali za grę w emancypację, było od pierwszej chwili – w zamyśle tych, co reguły gry układali – grą w panowanie. Sander Gilman ukuł pojęcie „konserwatywnej klątwy”, jaka wisi ponoć nad projektem liberalnym: „Im bardziej stajesz się do mnie podobny, tym lepiej rozpoznaję prawdziwy walor mojej siły, którą ty chciałbyś ze mną dzielić, i tym jaśniej widzę, że jesteś zaledwie tandetną imitacją, outsaiderem” (Bauman 1995, 103–104; pisownia oryginalna).

Nie, nigdy nie będę Rosjanką z krwi i kości, chociaż niewykluczone, że może kiedyś zacznę mówić jak typowa Rosjanka (tylko z którego regionu? :D). A może nie. Na konferencji jedna z prelegentek zadała ciekawe pytanie, co my jako obcokrajowcy wnosimy do danej kultury. Jest to z pewnością wyzwanie dla rozwijającej się lingwokulturologii oraz kierunek, w jakim powinno się obecnie prowadzić badania.

Akceptacja swojej obcości wydaje się być uniwersalnym manifestem współczesnego człowieka.  Kiedy więc, szanowny Czytelniku, będziesz uczył się języka obcego (jakiegokolwiek, wcale nie musi to być rosyjski), pamiętaj o korzeniach. Nie wyrywaj ich. To nie chwasty.

Poważnie się zrobiło. To teraz będzie zabawnie (i edukacyjnie przy okazji też, polecam poczytać komentarze):

Post scriptum, czyli role się odwracają

Po Moskwie przyszedł czas na Warszawę i XV Wschodnią Szkołę Zimową organizowaną przez Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Uczestnikami byli studenci z różnych krajów obszaru Europy Środkowo-Wschodniej; z tego regionu pochodzili także zaproszeni wykładowcy, jak również sami organizatorzy Szkoły. Językiem wykładowym był język polski. Taki język polski, którego, przyznam szczerze, przez ponad dwadzieścia lat swojego życia jeszcze nie słyszałam. Akcent oraz nowotwory językowe zdradzające kraj pochodzenia i ukazujące wpływ języka angielskiego lub rosyjskiego (jako tych lingua franca): neologizmy, niewłaściwe lub nieistniejące w języku polskim końcówki, błędy ortograficzne, stylistyczne, składniowe (w tym głównie błędna rekcja czasownika), były na porządku dziennym. I dobrze, że były – w mniejszym lub większym stopniu pokazywały prawdę: oto mówią nierodzimi użytkownicy języka polskiego (zarówno studenci-seminarzyści, jak i wykładowcy), przede wszystkim zaś wskazywały na drogę, jaką do tej pory przebyli.

W takich momentach serduszko filologa napełnia się miłością do świata. Niepohamowana i niczym nieskrępowana lingwistyczna ekspresja obcokrajowców zaskakuje, jednocześnie zmuszając rodzimych użytkowników do refleksji nad oczywistymi oczywistościami języka ojczystego. A ile przy tym śmiechu i zabawy… 🙂

Joanna Łaszcz
BIBLIOGRAFIA:

Bauman, Zygmunt (1995). Wieloznaczność nowoczesna, nowoczesność wieloznaczna [tłum. J. Bauman]. Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN.

Федеральная служба государственной статистики (2010a). Национальный состав населения  [w:] Всероссийская перепись населения 2010, Том 4. Национальный состав и владение языками, гражданство <http://www.gks.ru/free_doc/new_site/perepis2010/croc/perepis_itogi1612.htm> [dostęp: 24 marca 2018].

Федеральная служба государственной статистики (2010b). Население коренных малочисленных народов Российской Федерации по родному языку  [w:] Всероссийская перепись населения 2010, Том 4. Национальный состав и владение языками, гражданство <http://www.gks.ru/free_doc/new_site/perepis2010/croc/perepis_itogi1612.htm> [dostęp: 24 marca 2018].

Jonathanzki (21.01.2017). 14 акцентов в русском языке <https://www.youtube.com/watch?v=pAksz1IMg8c> [dostęp: 26.03.2018].

Udostępnij ten artykuł
Zakochana w słowach lingwoholiczka, absolwentka filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Gdańskim. Przez blisko trzy lata uczyła rosyjskiego w liceum, przez dwa była też wychowawczynią. Ma sto pomysłów na minutę i nie zawaha się ich użyć. Tak dla hecy obserwuje i analizuje świat. Uwielbia zastanawiać się nad życiem jednostki w społeczeństwie, a wszelkie zachowania społeczne od razu łączy z uwarunkowaniami kulturowymi. Językowa Siłka to jej ulubiona siłownia.
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *