Jeśli kiedykolwiek rozważaliście połączenie edukacji z wielojęzycznością lub zwyczajnie temat Was zaintersował, to ten artykuł pomoże odpowiedzieć na kilka pytań. Pani Dorota Wernik poznała i doświadczyła zalet wychowywania dzieci wielojęcznych w edukacji domowej na własnej skórze. Wielojęzyczność i edukacja domowa towarzyszą jej od ponad 20 lat.
Opowiedz, proszę krótko o swojej rodzinie i pracy.
Czy jeśli chodzi o dzieci, to jest to edukacja domowa na Tajwanie czy w polskim systemie?
Cała trójka była i jest w systemie tajwańskiej edukacji domowej.
Jakimi jezykami posługujecie się w domu?
Dlaczego zdecydowaliście się na wychowanie wielojęzyczne?
Jakie metody zastosowałaś?
Interesuje Cię edukacja domowa i wielojęzyczność? Więcej o wielojęzyczności możesz przeczytać tutaj https://jezykowasilka.pl/wielojezycznosc/
Na jakie trudności się natknęłaś? W jaki sposób sobie z nimi poradziliście?
Czy mieliście problemy z przedmiotami, których dzieci nie chciały się uczyć i jak je rozwiązywaliście?
Największy problem przy starszej dwójce sprawiała nauka chińskiego. Pomimo usilnych starań moich, męża i kilku nauczycieli ani Zosia ani Jaś nie polubili czytania i pisania po chińsku (nie ma się co dziwić, bo rzeczywiście pismo jest trudniejsze od angielskiego czy polskiego). Nie pomogli różni nauczyciele ani wynajdywanie ciekawych książek czy tematów, chiński ich nie interesował. Teraz gdy dorośli, sami wreszcie rozumieją, że mieszkając w chińskojęzycznym kraju, język chiński jest im potrzebny i sami się “dokształcają”. Chemia i fizyka również nie zainteresowały dzieci. Wiedząc, że te przedmioty nie przydadzą się im w przyszłości, zakończyliśmy ich naukę na poziomie gimnazjum. Z resztą przedmiotów nie było nigdy większych problemów,
Czy dzieci zainteresowały się jakimiś innymi językami z własnej inicjatywy?
Od kilku lat spędzamy przynajmniej jeden miesiąc w roku w Japonii, więc siłą rzeczy starsze dzieci osłuchały się z japońskim i przyswajają go w naturalny sposób.
Jak wygląda Wasz przykładowy dzień, jak w praktyce wygląda u Was edukacja domowa?
Czy dzieci mają grupki znajomych – jeśli tak to gdzie je poznały (czy zajęcia dodatkowe czy raczej lokalna społeczność) i czy nie czuły się w żadnym momencie życia wyobcowane?
Społeczność homeschoolingowa na Tajwanie, a szczególnie w Taipei, bardzo się rozrasta. Są organizowane zajęcia tylko dla dzieci w edukacji domowej, są wycieczki, dłuższe wyjazdy. W tych grupach rodzą się długotrwałe przyjaźnie. Zosia (21 lat) nadal utrzymuje kontakt ze znajomymi, których poznała gdy miała mniej niż 10 lat. I chociaż jej znajomi studiują teraz na trzech kontynentach, to gdy wracają na Tajwan zawsze się spotykają. Większość znajomych Jaśka (16 lat) jest starsza od niego, wszyscy są muzykami jazzowymi. Gra z nimi w kilku orkiestrach, od kilku lat bierze udział w festiwalach jazzowych.
Jasiek ma także kolegów z drużyny piłki nożnej, ale niestety nie mają oni czasu spotykać się poza treningami, bo muszą uczyć się do szkolnych testów. Ania ma z kolei grupkę kolegów i koleżanek mówiących po polsku, są to dzieci z polskich i mieszanych rodzin mieszkających na Tajwanie. Co do czucia się innym, wyobcowanym, to nawet dzieci chodzące do szkoły mogą się tak czuć. Bycie innym, odstawanie od grupy, nie jest łatwe. Moje dzieci są jednak na tyle otwarte i bezproblemowe, że potrafią odnaleźć się w każdej grupie, czy to na Tajwanie, czy w Polsce, czy też w Japonii. Świetnie dogadują się zarówno z młodszymi jak i ze starszymi. Łatwo nawiązują kontakty z rówieśnikami i potrafią znaleźć wspólny język prawie z każdym. A jak spotkają na swojej drodze kogoś wrogo nastawionego, to się tym nie przejmują.
Skąd pomysł na polączenie edukacji domowej z językami?
Jak dużo czasu spędzasz na przygotowanie i zaplanowanie zajęć? Skąd czerpiesz inspiracje i pomysły na zajęcia?
Lekcje planuję w niedzielę wieczorem. Czasami zajmuje mi to godzinę lub dwie, a czasami dłużej. Gdy zaczynamy jakiś projekt, to przygotowanie materiałów do niego zajmuje mi dużo więcej czasu – wizyta w bibliotece, znalezienie odpowiednich stron internetowych, przeszukanie książek w domu, wydrukowanie materiałów – czasami to cały dzień lub kilka dni pracy. Pomysłów na nauczanie i na projekty mam mnóstwo, niektóre same wpadają do głowy, a inne czerpię z różnych blogów i stron internetowych. Bardzo żałuję, że mamy tak mało czasu na realizację tych pomysłów.