Studia za granicą to pomysł przewijający się przez głowy wielu młodych ludzi, maturzystów i absolwentów pierwszego stopnia, poszukujących inspiracji i dążących do obrania jak najbardziej obfitującej w sukcesy ścieżki zawodowej. Jeśli za granicą, to gdzie? Wśród krajów najczęstszego wyboru pojawiają się Anglia, Szkocja, Holandia, USA, Francja… Niemcy. Jak to właściwie jest z tymi Niemcami i jak wyglądają studia w Niemczech? Warto tam studiować, a może to strata czasu? Przyjrzyjmy się, co ma nam do zaoferowania nasz zachodni sąsiad i czego wymaga od kandydatów.
Studia w Niemczech – czy muszę znać niemiecki?
W przeprowadzonej ostatnio na fejsbukowej grupie Językowej Siłki ankiecie, niemiecki okazał się być jednym z języków, których bardzo niechętnie się uczymy. Określany niejednokrotnie jako ciężki, toporny, bez brzmienia, a nawet obrzydliwy. Jeśli myślicie o studiach w Niemczech i zastanawiacie się, czy będziecie musieli się tego okropnego języka nauczyć (warto pamiętać, że w Niemczech używa się jednak głównie niemieckiego, więc ciężko będzie od niego uciec całkowicie – i miałoby to chyba niewielki sens), sprawdźcie koniecznie język wykładowy interesującego Was kierunku. W niektórych przypadkach jest opcja studiowania po angielsku.
Jeśli natomiast niemiecki nie jest Wam obcy i zastanawiacie się, jakiego poziomu potrzebujecie, by wymarzona uczelnia Was przyjęła, odpowiedzi należy szukać również na stronie tejże. Każdy niemiecki Uniwersytet będzie się rządził swoimi prawami w kwestii weryfikacji języka kandydatów, jednak w przeważającej ilości przypadków przyszli studenci zobowiązani są do przystąpienia do egzaminu DSH (niem. Deutsche Sprachprüfung für den Hochschulzugang), sprawdzającego poziom biegłości językowej. Dyplom DSH jest ważny przez pięć lat, a jego skala wyróżnia trzy poziomy: DSH-1, przyznany za uzyskanie min. 57% pkt, potwierdza znajomość na poziomie B2, DSH-2, do którego osiągnięcia potrzebujemy 67% i który jest równy zdaniu egzaminu na poziomie C1 wg standardów skali CEFR, oraz DSH-3, liczony od 82% wzwyż i odpowiadający poziomowi C2.
Studia w Niemczech w planach a Twój niemiecki jeszcze kuleje?
Może na początek metoda całkowitego zanurzenia?
Czy ciężko jest taki egzamin zdać? Jak on w ogóle wygląda? Bardziej zainteresowanych tematem odsyłam tutaj, sama również służę pomocą w razie pytań. Przystępowałam do egzaminu rok temu, więc jestem w miarę na bieżąco. Uwaga! Każda uczelnia przygotowuje co semestr własny egzamin, nie ma jednej wersji dla wszystkich (jak w przypadku np. naszej matury). Uczelnie niemieckie honorują też inne certyfikaty, takie jak DaF, DSD, TELC (C1) oraz egzaminy Goethego. Może się jednak zdarzyć tak, że mając np. dyplom polskiej germanistyki, będziecie musieli przystąpić do DSH przed podjęciem studiów magisterskich/doktoranckich w Niemczech. Słyszałam o takich przypadkach i są to niestety formalności, których nie da się przeskoczyć.
Studia w Niemczech – czy to kosztuje?
Studia w Niemczech cieszą się statusem bezpłatnych, warto jednak wspomnieć o opłatach administracyjnych, obowiązkowych do uiszczania co semestr (obowiązują także studentów Erasmusa, choć płacą oni z reguły połowę tego, co regularni) – nie są to duże kwoty, na mojej niemieckiej uczelni taka opłata wynosiła 150 euro za semestr, co w porównaniu do płatnych studiów w UK czy USA jest niczym. Z drugiej strony dla przyzwyczajonego do całkowicie bezpłatnych studiów polskiego żaka może być pierwszym z małych szoków kulturowych. Niektóre uczelnie mogą wymagać nieznacznie wyższej opłaty, w której jednak zawarty będzie od razu bilet semestralny na komunikację miejską po całym regionie (niekoniecznie landzie, ale i tak obszar większy niż mogłoby się nam śnić przy naszych biletach miejskich). U mnie bilet można było dokupić oddzielnie i kosztował 160 euro.
Studia w Niemczech – stypendia
Czy trzeba być milionerem, żeby wyjechać za granicę na studia? Chciałoby się odpowiedzieć tak, ale w przypadku Niemiec możemy liczyć na różnego rodzaju stypendia, o które możemy się starać jeszcze będąc w Polsce (oczywiście z dużym wyprzedzeniem). Dużą pomocą będzie służyć strona DAAD (Deutscher Akademischer Austauschdienst, czyli Niemiecka Centrala Wymiany Akademickiej), dostępna również w języku polskim. Znajdziecie tam również listę innych organizacji, do których warto się zwrócić o pomoc w sfinansowaniu swoich studiów. O stypendia miejscowe, np. uczelniane, regionalne, najlepiej dowiedzieć się na miejscu. A jeśli nawet, mimo starań, nie dostaniecie żadnego, nie załamujcie się! W Niemczech bardzo wielu studentów pracuje i daje radę spokojnie się z tego utrzymać, nie zaniedbując przy tym studiów. Warto mieć tylko odłożoną kwotę na sam początek, ale chyba nikt nie decyduje się na tak poważny krok jak studia w innym kraju z dnia na dzień.
Studia w Niemczech – gdzie będę mieszkać?
W akademiku lub na stancji. Prawdziwą gratką (z naszej perspektywy) w niemieckich akademikach jest oczywisty fakt mieszkania samemu w pokoju. Dwójki czy trójki praktycznie nie istnieją! Typy akademików są różne – możemy wybierać między pokojem na piętrze ze wspólną łazienką i kuchnią dla wszystkich, mieszkankiem na kilka osób, a nawet jednoosobowym “apartamentem”. Ceny mogą zaczynać się już od niecałych 200 euro, wzrastając nawet do 400 czy 600 (w przypadku apartamentu studenckiego), należy jednak pamiętać o wysokiej kaucji. Może ona okazać się ponad dwa razy wyższa od kwoty miesięcznego wynajmu. Kilkadziesiąt euro może zostać również pobrane przez Studierendenwerk (niem. dział spraw studenckich, administracja ds. pomocy studentom, pomocy socjalnej) za pośrednictwo, bez którego nie otrzymamy upragnionego pokoju.
Tak naprawdę akademik to najlepsza opcja, ale niekiedy bardzo trudna. Tam gdzie ja studiowałam, liczba pokoi, jakimi dysponował Studierendenwerk, równała się ok. 1/8 studentów, z których oczywiście większość była przyjezdna. To dość jaskrawy przypadek, jednak wielu żaków mieszkało rzeczywiście w okolicznych miejscowościach i codziennie dojeżdżało, ponieważ znalezienie stancji w tak oblężonym przez studentów mieście nie było niczym prostym.
Jeśli jednak zdecydujecie się – bądź zmuszą Was do tego warunki – szukać stancji, przygotujcie się na dwie rzeczy:
- Pokoje do wynajęcia są NIEUMEBLOWANE. Meble możemy odkupić od poprzedniego właściciela lub sami się o nie zatroszczyć. Jest to często szok dla Polaków, przyzwyczajonych do lepiej lub gorzej wyposażonych mieszkań, które wynajmowali w kraju. Na szczęście podstawowe meble można bez problemu zdobyć tanim kosztem za pomocą np. takich grup na Facebooku jak “Sell Your Stuff [nazwamiasta]” czy nawet “Free Your Stuff [nazwamiasta]”. Jeśli jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami, możemy trafić na tzw. Zwischenmiete, czyli najprościej mówiąc podnajem. Oznacza to, że właściciel pokoju będzie nieobecny tylko przez określony czas (miesiąc, dwa, semestr lub nawet rok) i zostawia swoje meble do naszego użytku. To idealne rozwiązanie dla np. Erasmusów.
- Castingi. Wohngemeinschaft, w skrócie WG, to coś więcej niż mieszkanie, w którym przebywa kilkoro niespokrewnionych ze sobą ludzi, studiujących i/lub pracujących. To, jak sama nazwa wskazuje, wspólnota mieszkaniowa, spędzająca ze sobą wspólnie czas wolny i wymagająca aktywnego uczestnictwa w życiu domowym. Przygotujcie się na kolejki do drzwi odwiedzanych mieszkań, ograniczony czas oglądania, dziesiątki pytań, stres i zniechęcenie po kilku castingach i braku odpowiedzi od żadnego. Oczywiście nie musi tak być, jednak warto uzbroić się w cierpliwość, optymizm i promienny uśmiech. Jeżeli przeraża Was to zanim jeszcze zaczniecie, zwróćcie uwagę na dopisek Zweck WG w przeglądanych ogłoszeniach – sygnalizuje ono, że jest to mieszkanie na zasadzie “każdy sobie”. Choć częściej spotyka się raczej dopiski keine Zweck WG, oznaczające, że integracja wciąż jest w cenie.
Czasowe studia w Niemczech, czyli wymiany studenckie – możliwości wyjazdu do Niemiec na semestr lub dwa:
Nie jesteście pewni, czy warto od razu rzucać się na głęboką wodę? Semestr lub dwa na wymianie to doskonały sposób, żeby się przekonać! Najbardziej rozpowszechnionym stypendium jest oczywiście Erasmus+, z którego i ja korzystałam, i które polecam najmocniej jak tylko się da. Inne, mniej znane, oferuje stowarzyszenie GFPS, organizujące także rokrocznie wakacyjny Tandem Polsko-Niemiecki, podczas którego 20 Niemców i 20 Polaków uczy się swoich języków zarówno z profesjonalnymi lektorami, jak i metodą tandemową. Semestralne stypendia GFPS są wyższe niż te z Erasmusa, a przebywając na nich, mamy przez cały czas do dyspozycji grupę lokalną stowarzyszenia, która służy pomocą w odnalezieniu się w nowym mieście oraz zrealizowaniu projektu, który piszemy sami, by otrzymać stypendium. Uwaga! Udział w programie GFPS nie jest możliwy po spędzeniu w Niemczech więcej niż semestru na innym stypendium (np. Erasmus).