Co to jest fika? FIKA to nie słowo. To żaden zwyczaj, tradycja czy “coś-co-się-po-prostu-robi”. FIKA stan umysłu.
Czy wyobrażasz sobie, że na przerwę w pracy nie tylko możesz, ale powinieneś iść? Że nie jest to naprędce wypita kawa z fusami, bo własne zepsuł się ekspres, a ty natychmiast musisz wracać odebrać ważny telefon? Tak jak samochód, którym dojeżdżasz do pracy, potrzebuje paliwa. Tak jak komputer, na którym piszesz raport, potrzebuje prądu. Tak Szwed właśnie FIKĘ potrzebuje, by żyć.
Fika, jak błędnie niektóre źródła podają, to nie jest kawa z ciastkiem. Żeby iść att fika niezbędnych jest kilka elementów: kawa, smakołyk, ktoś do towarzystwa i miła atmosfera. Miejsce tak naprawdę nie ma znaczenia. Może to być zarówno kawiarnia, jak i ciasna kuchnia w biurowcu. Fikanie to czas na relaks, w którym jesteście tylko wy: kawa, twój miły towarzysz i słodki przysmak. Co to może być? Najpopularniejsze, a wręcz symboliczne, są drożdżowe, cynamonowe bułki (kanelbullar). Nie byłeś w Szwecji, jeśli ich nie jadłeś. To tak, jakby zwiedzać Paryż i nie zobaczyć wieży Eiffela. W okolicach grudnia, za szklanymi witrynami cukierni, pojawiają się również szafranowe bułeczki zwane Lussekatter. Wypiekane są specjalnie na dzień Świętej Łucji (Sankta Lucia), który przypada na 13 grudnia.
Jednak moje serce podbił mandeltårta, czyli szwedzki tort migdałowy. Na moje nieszczęście bardzo często podawany jest w towarzystwie ciepłego, śmietankowego sosu o takiej ilości kalorii, której nie chciałabym w tym życiu poznać. Bardzo popularne są również punchrullary (słodkie, marcepanowe wałeczki z maślano-kakaowym nadzieniem, nasycone dodatkowo specjalnym ponczem) oraz semla, która nieco przypomina nasze polskie ptysie. Te szwedzkie najczęściej wypełnione są masą migdałową i bitą śmietaną. Tradycyjnie semlę jada się w Fettisdagen, czyli w tłusty… Wtorek. Co roku jest to ostatni wtorek karnawału. Specjalnie dla miłośników czekolady mamy też strzał amora prosto w serce – słynne kladdkaka, czyli szwedzkie brownie. Diabelnie słodkie.
Na samą myśl o tym wszystkim naszła mnie ochota na słodycze. Nie powinno więc dziwić, że rodzice małych Szwedów stworzyli lördagsgodis. To, według idei, jedyny dzień w tygodniu, kiedy mogą objadać się słodyczami (lördag – sobota, godis – cukierki/smakołyki).
Aldona
blog: https://pofikasz.com/
kanał na YouTube: https://www.youtube.com/pofikaszoszwecjipopolsku
Fik, fik, fik. 🙂 A ja pracowałem w Szwecji przez dwa miesiące (ze Szwedami, acz szefem był Szwajcar) i żadnego fikania nie było. Było za to pół godziny przerwy na “lunchen”. 😉 Aczkolwiek jeśli były w okolicy jakieś “eventy” to fikanie było obowiązkowe. Zawsze kawka, kanelbullar i plotkowanie.