Próba zdefiniowania, czym jest język sycylijski, przywodzi na myśl sytuację, w której gonimy horyzont: nasz cel jest w zasięgu wzroku, wydaje się być nie tak całkiem daleko… okazuje się jednak, że horyzont jest bardzo uparty i ani myśli z nami współpracować!
Samej Sycylii nie trzeba raczej szczególnie reklamować: kuchnia, rzemiosło artystyczne, dziedzictwo przyrodnicze i spuścizna kulturowa to niezaprzeczalne atuty największej wyspy na Morzu Śródziemnym, która w sezonie letnim przyciąga rzesze wielbicieli zarówno z Włoch, jak i spoza Półwyspu Apenińskiego. Wielkim błędem byłoby jednak przejść obojętnie nie tylko obok sycylijskiej serdeczności, ale i lokalnych zjawisk językowych, które to – jak postaram się tutaj przedstawić – wymykają się próbom jednoznacznej klasyfikacji.
Jedynym oficjalnym językiem w regionie Sycylii jest obecnie język włoski (1). Równolegle Sycylijczycy porozumiewają się powszechnie w lokalnym języku, który dla większości z nich jest językiem ojczystym. W rzeczywistości prawie wszyscy mieszkańcy wyspy są dwujęzyczni, zatem mówią i po sycylijsku, i po włosku (91% populacji) na porównywalnym poziomie (2).
Liczbę sikulofonów (czyli użytkowników języka sycylijskiego – nie szukajcie tego terminu w słownikach języka polskiego 😉) na terenie Sycylii i pobliskich wysepkach szacuje się na 5 milionów (3), co stanowi najliczniejszą mniejszość językową we Włoszech. Lu sicilianu nie jest przedmiotem nauczania w szkołach; brak jest również prasy wydawanej w tym języku. Używa się go zwykle w sytuacjach nieformalnych, w warunkach domowych, wśród rodziny i znajomych, częściej na terenach niezurbanizowanych niż w miastach.
Szczególnego smaczku dodaje niewątpliwie fakt, że wśród specjalistów nie ma konsensusu co do tego, czy sycylijski fenomen językowy… w ogóle zasługuje na miano języka. Przede wszystkim należy podkreślić, że lu sicilianu w żadnej mierze nie jest jednorodnym tworem; terminem tym określa się grupę różnych dialektów regionalnych, którymi mówi się – rzadko pisze – w różnych rejonach wyspy i które wywodzą się z łaciny (tak jak z łaciny wywodzi się francuski, hiszpański czy włoski).
Dialekty te wyróżnia swoista gramatyka, koniugacja, fonetyka, a także zasób leksykalny. Kluczem do pojęcia ich istoty jest zrozumienie burzliwej historii wyspy na przestrzeni wieków, a konkretnie tego, że Sycylia była celem licznych ataków i ekspedycji militarnych w wykonaniu najeźdźców z różnych stron świata. Tłumaczy to złożoną strukturę lu sicilianu, który jest niczym wielowarstwowa matryca naszpikowana leksyką wywodzącą się z greki, łaciny, arabskiego, francuskiego, prowansalskiego, niemieckiego, katalońskiego, hiszpańskiego, włoskiego, nie mówiąc już o śladach po językach autochtonicznej ludności Sycylii, zasiedlającej wyspę zanim przybyli na nią greccy kolonizatorzy w VIII wieku p.n.e.
Dialekty z grupy italiano meridionale estremo. Spokrewnione z sycylijskimi dialekty używane są w kontynentalnej części Włoch: w południowej Kalabrii, południowej Apulii i w Salento./
Mapka: Wento – Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=521351
W świetle powyższego zrozumiałym jest to, że znajomość języka włoskiego w zderzeniu z sikulofonami nie jest tak pomocna, jak by można wstępnie domniemywać. Jednocześnie warto mieć świadomość, że przez ostatnie 160 lat koegzystencji z językiem włoskim, od czasów Zjednoczenia Włoch, etnolekt sycylijski musiał siłą rzeczy ulegać spontanicznym – jak również i sztucznym (4) – procesom upraszczania i upodabniania się do języka włoskiego.
Pomimo tego więc, że etnolekt sycylijski cechuje znaczna heterogeniczność, w 2002 r. został sklasyfikowany przez UNESCO jako odrębny język, a międzynarodowa organizacja ISO nadała mu kod w standardzie ISO 639-3 – SCN – mającym na celu oznaczenie wszystkich istniejących obecnie języków naturalnych. Ponadto, w 2016 r. powołana została Cademia Siciliana, organizacja non-profit na rzecz popularyzacji i ochrony języka sycylijskiego (5). Sięgając zaś do przeszłości, nie sposób przemilczeć faktu, że najstarsze znane ślady literackie pośród języków występujących na obszarze Półwyspu Apenińskiego w epoce nowożytnej zostały stworzone w lu sicilianu.
Jak zatem najtrafniej określić zjawisko językowe, które wzięliśmy pod lupę? Proponuję rozwiązanie nieintuicyjne, zakładające, że nawet najbardziej rozbudowany słownik ma swoje ograniczenia. Zatem zamiast przytaczania kolejnych argumentów na poparcie tej czy innej tezy, warto pamiętać po prostu o powiedzeniu, które niesie więcej treści niż niejeden uczony traktat:
Różnica pomiędzy sycylijskim i włoskim polega na tym,
że jeśli ktoś ci złoży propozycję po sycylijsku, nie możesz odmówić.
Tytułem postscriptum do powyższych rozważań, które mam nadzieję zachęcą niejednego z Was do zagłębienia się w temat lu sicilianu, podsuwam jako ciekawostkę ten odcinek podcastu, który wabi polskiego czytelnika już samym tytułem (6):
Varsavia la citati mmincìbbili
Autor artykułu Lu sicilianu: zachwycająca wyspa – i wielowarstwowa matryca językowa – na horyzoncie! opublikowanego na łamach Językowej Siłki w ramach Call For Papers 2020: Artur Rozmysł
(1) Zakrawa na paradoks, że na przestrzeni dziejów status języka oficjalnego na Sycylii miały języki, takie jak: grecki, łacina, arabski, normandzki, francuski, hiszpański, włoski – natomiast nigdy sycylijski.
(2) Zatem jeśli ktoś zna już język włoski i rozważa pierwsze spotkanie z Sycylią, nie musi się obawiać tego, czy na miejscu będzie się w stanie porozumieć.
(3) Liczba sikulofonów w skali całej planety, rozpatrująca również emigrantów, to ponad 8 milionów ludzi, których najwięcej żyje w USA, Kanadzie, Australii, Argentynie, Urugwaju, Wenezueli, Belgii, Niemczech i we Francji.
(4) Przykładem sztucznego procesu upraszczania lu sicilianu jest seria kryminalnych powieści Andrea Camilleri o słynnym komisarzu Montalbano.
(5) Warto nadmienić też, że lu sicilianu czy fonetyczne naleciałości w języku włoskim bywają obiektem stygmatyzacji Sycylijczyków w oczach niektórych mieszkańców Północnych Włoch, a używanie terminu dialekt w odniesieniu do lu sicilianu może być czasami odebrane jako pogardliwe.
(6) Czyżby była mowa o Warszawie, mieście niezwyciężonym? Nie inaczej 🙂 Sycylijczycy, jako że sami są niemiłosiernie potargani przez historię, z uwagą i szczerym podziwem reagują na wszelkie opowieści o heroizmie i walkach z okupantem.