W naszej grupie na Facebooku bardzo często pojawiają się pytania w rodzaju jaki język jest najłatwiejszy?, jaki język jest najtrudniejszy? czy też jakie języki są trudne, a jakie łatwe albo mam dylemat, powiedzcie mi, który język jest łatwiejszy – taki czy owaki? A podobnych wiadomości prywatnych, które otrzymuję regularnie, chyba nie dałbym rady zliczyć. No to jak to w końcu jest? Który język jest najłatwieszy? Który najtrudniejszy? Cóż, jak to czasem w życiu bywa…
To zależy…
Wszyscy lubimy proste odpowiedzi. 2+2=4. Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Czerwone światło – stój, zielone światło – jedź. I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej… Pewnie powinienem teraz napisać, że – dajmy na to – włoski jest łatwy, a chiński trudny. Albo: jasne, nie ma problemu, tutaj znajduje się tabelka, która wszystko wyjaśnia, proszę. Temat załatwiony raz na zawsze. O! Albo ranking! Rankingi zawsze działają świetnie. Jaki byłby więc ranking języków ułożony według stopnia trudności?
Otóż… nadal: to zależy! Od czego?
Po pierwsze… od Ciebie. Od osoby, która ma zamiar się tego języka nauczyć. Każdy z nas ma inną językową historię, więc dla każdego z nas różne języki będą miały różny stopień trudności. Jeśli znasz jedynie język polski, tak na dobrą sprawę, każdy język będzie dla Ciebie wyzwaniem, ponieważ nie masz jeszcze ani doświadczenia z językami obcymi, ani doświadczenia w nauce języków obcych.
A uwierz mi, wiem o czym mówię, bo właśnie uczę się mojego dziesiątego języka. Im więcej języków znasz, tym łatwiej nauczyć się kolejnych. I nie chodzi tu wyłącznie o to, że wszystkie języki są ze sobą powiązane mistyczną siecią historyczno-genealogiczno-kulturowych zależności, ale również o to, że w procesie nauki języków lepiej poznajesz siebie jako ucznia. Przetestujesz narzędzia, poznasz metody, rozwiniesz swój warsztat. Po jakimś czasie będziesz już widział, co i dlaczego Ci służy. Dzięki temu cały proces będzie dużo przyjemniejszy. Co oczywiście nie oznacza, że potem nauka języków to już sam cud, miód, dwa nowe języki w tydzień i orzeszki. Bo zdarzy się zarówno łyżka dziegciu, jak i krew i pot i łzy.
Wracając jednak do tematu, jeśli znasz już język angielski, łatwiej – niż osobie znającej tylko polski – przyjdzie Ci np. nauka norweskiego czy niderlandzkiego. Z kolei, jeśli znasz już – dajmy na to – język hiszpański, nauka języka portugalskiego przyjdzie Ci dużo dużo łatwiej, niż osobie, która dopiero od języka portugalskiego zaczyna swoją przygodę z językami romańskimi. Ja na przykład, zacząłem się uczyć portugalskiego, znając już zarówno hiszpański, jak i mając wieloletnie doświadczenia z nauką francuskiego i włoskiego. Efekt? W przeciągu kilku miesięcy byłem w stanie swobodnie rozmawiać po portugalsku, a obecnie mówię płynnie w wariancie brazylijskim portugalskiego… choć nigdy nie byłem w Brazylii, ale to już raczej opowieść o zanurzeniu w języku (i kulturze), apce Babbel oraz metodzie czatu na głębokiej wodzie.
W tym miejscu pozwolę sobie zacytować fragment innego mojego artykułu, w którym rozważałem jakiego języka warto się uczyć:
Warto wziąć też pod uwagę mniej oczywiste podobieństwa. Na przykład znając niderlandzki, nie tylko mamy łatwiejszą drogę ku niemieckiemu (i vice versa), ale także znamy na wstępie lwią część słownictwa z języka afrikaans (około 6 mln użytkowników) i część słów z języka indonezyjskiego (prawie 200 mln użytkowników), a przecież i w Surinamie oraz na kilku wyspach karaibskich używa się niderlandzkiego. W ten sposób znając wcale nie tak popularny język europejski (23 mln użytkowników) otwieramy sobie drogę do potencjalnego porozumienia się z ponad 200 milionami osób z czterech różnych kontynentów! Z każdym kolejnym językiem nauka następnych staje się coraz łatwiejsza.
Słowa mają podobne rdzenie (np. z łaciny, arabskiego lub greki), a konstrukcje gramatyczne powtarzają się w świecie języków bardzo często. W językach zupełnie wydawałoby się niespokrewnionych znajdziemy wspólne słowa z powodów historycznych – np. wojny, unie, sojusze, kolonizacja.
Cały artykuł możesz przeczytać klikając poniżej:
Jaki język jest najłatwiejszy dla Polaka?
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że poniższa wyliczanka może być nieco nieścisła, bo jeśli jakiś Polak zna doskonale język szwedzki, to z łatwością nauczy się norweskiego itd. Weźmy jednak w tym momencie na tapet osobę, która na ten moment posługuje się wyłącznie językiem polskim. Takiemu delikwentowi najłatwiej będzie nauczyć się innych języków słowiańskich, przede wszystkim tych blisko spokrewnionych z językiem polskim: np. języków słowackiego oraz czeskiego.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, iż niektóre – nieco mniej spokrewnione z polskim – języki słowiańskie są zapisywane cyrylicą, więc ich nauka będzie wymagała więcej czasu z racji potrzeby poznania nowego alfabetu. Powolne czytanie i pisanie w innym alfabecie jest łatwiejsze niż się wydaje, ale płynne posługiwanie się nim… z kolei jest jeszcze trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Na dalszych miejscach znajdują się inne języki indoeuropejskie, w szczególności te blisko spokrewnione z językami słowiańskimi, takie jak języki germańskie (np. angielski, niemiecki, szwedzki) czy romańskie (np. francuski, hiszpański).
Ale chwila, Patryk, napisałeś “indoeuropejskie”. Chcesz mi przez to powiedzieć, że jako Polakowi łatwiej mi nauczyć się perskiego lub hindi niż węgierskiego, który nie jest językiem indoeuropejskim? Przecież gdzie Węgry, a gdzie Iran oraz Indie!
Cóż, coś w tym jest, ale raczej nie pokusiłbym się o takie stwierdzenie. Owszem, jeśli chodzi o samą strukturę języka, przykładowy perski będzie łatwiejszy od węgierskiego, fińskiego, erzja, võro lub estońskiego (przykładowe, inne języki uralskie). Ale warto pamiętać, że zarówno w przypadku perskiego, jak i hindi (oraz wielu innych języków indoeuropejskich), w grę wchodzą też różne systemy pisma. Odpowiednio pismo arabskie oraz dewangari. A język węgierski zapisujemy przecież alfabetem łacińskim. Ponadto, z racji wspólnej historii, w języku węgierskim również znajdziemy trochę słów podobnych do naszych polskich zasobów leksykalnych. Nie mówiąc już o tym, że o wiele więcej wiemy o węgierskiej kulturze, zwyczajach.
Ogólnie rzecz ujmując, można założyć, że im dalej od polskiego jeśli chodzi o genealogię języków oraz kwestie kulturowe, tym trudniej. Nie bez powodu z naszej perspektywy czeski czy ukraiński wydają się tak bliskie, a nawet ten straszny dla wielu niemiecki wygląda dużo bardziej przystępnie niż chiński, guarani lub grenlandzki.
Cześć, przepraszam, że na chwilę zmienię temat. Tu Patryk Topoliński, pomysłodawca i założyciel Językowej Siłki.
Na portalu Językowa Siłka przez ostatnie lata stworzyliśmy kilkaset artykułów, będących bazą wiedzy do samodzielnej nauki kilkudziesięciu języków. Jak widzisz – pomimo tego, że codziennie odwiedza nas ponad tysiąc osób – na stronie nie ma typowych w internecie okienek z reklamami. Wynika to z faktu, iż portal jezykowasilka.pl utrzymywany jest poprzez nasze autorskie materiały edukacyjne.
🟢 Dziś chciałbym zaprosić Cię do zapoznania się z moim autorskim kursem Język w Rok! (z którym uczy się już ponad 1800 osób)
Z wykształcenia jestem psychologiem i w mojej pracy i moich materiałach łączę doświadczenie poligloty z wiedzą psychologiczną opartą na badaniach naukowych. Osobiście wierzę, że nauka języków może być przyjemnością. Obecnie odkrywam świat za pomocą 11 języków. A są to: polski, angielski, hiszpański, portugalski (brazylijski), francuski, grecki, włoski, szwedzki, rosyjski, niemiecki, turecki.
Moją autorską metodę Język w Rok stworzyłem w taki sposób, aby była przyjazna osobom, które dopiero stawiają pierwsze kroki w samodzielnej nauce języków. Metoda Język w Rok to przepis na naukę języka kroczek po kroczku, który Ty możesz dostosować do swoich potrzeb oraz do języka, którego się uczysz. Tworzę materiały, które mają umożliwić Ci samodzielną, skuteczną, przyjemną i kilka razy szybszą, niż na tradycyjnych kursach naukę języka.
Kurs Język w Rok to sprawdzony przepis na to, jak krok po kroku nauczyć się dowolnego języka w rok do poziomu swobodnej komunikacji. Sprawdź darmowe lekcje, agendę kursu oraz opinie uczestników i przekonaj się, czy to coś dla Ciebie!
✅ "CHCĘ POZNAĆ SZCZEGÓŁY": https://jezykowasilka.pl/kurs/
Życzę Ci pięknego dnia, dużo uśmiechu i odwagi do spełniania językowych marzeń. I już zapraszam do dalszego zdobywania wiedzy na portalu Językowa Siłka.
Patryk Topoliński, założyciel Językowej Siłki 💪 😊
Zaraz zaraz, czy to znaczy, że cechy danego języka nie mają znaczenia?
Oczywiście, że mają. 🙂 Jest to kolejny aspekt, który oczywiście należy wziąć pod uwagę. Widzieliśmy to już zresztą przy okazji rozważań nad systemami pisma. Jedne języki są zwyczajnie bardziej skomplikowane, inne mniej. Jedne pod względem słownictwa, inne gramatyki, jeszcze inne pod względem wymowy. A jeszcze inne języki mogą być teoretycznie łatwe, ale nie ma dostępu do materiałów. Albo native speakerów. Albo jednego i drugiego. Czasem zdarza się tak, że język teoretycznie dla nas odległy, jest w swojej strukturze tak prosty, że okazuje się całkiem przystępny. Na drugim biegunie, bez trudu znajdziemy języki, które w teorii nie powinny być dla nas aż tak wielkim wyzwaniem, a okazuje się, że są dużo trudniejsze, niż początkowo przypuszczaliśmy (mam tu również na myśli wiele popularnych języków europejskich).
Gdybym miał się pokusić – z baaaaardzo dużym przymrużeniem oka – o wzór na trudność języka, wyszłoby z tego coś takiego: 😉
Trudność języka wzrasta tym bardziej im odległy jest język, którego chcemy się nauczyć, od języków, które już znamy. Odległość rośnie na zasadzie “do kwadratu” ponieważ im bardziej odległy dany język, tym ciężej tę różnicę zasypać. To trochę jak z wzorem na opór rakiety kosmicznej (atmospheric drag; D=½ρv²S). Kiedy statek kosmiczny próbuje przedostać się przez atmosferę do przestrzeni kosmicznej, im szybciej się porusza, tym większy napotyka opór. Zatem jeśli przyspieszymy nasz statek 5-krotnie, opór będzie aż 25 razy większy. Podobnie w nauce języków, jeśli język jest 5 razy bardziej “dziwny” dla nas, to – mniej więcej – 25 razy trudniej się go nam będzie nauczyć. Oczywiście piszę to z duuużym przymrużeniem oka, bo rzecz jasna – w przeciwieństwie do oporu jaki napotyka rakieta – nie da się tego zwyczajnie obliczyć, bo nie mamy tu sensownych jednostek miary. Poprzez “odległość” rozumiem zarówno różnice językowe, jak i różnice kulturowe. Równie ważną rolę gra tutaj oczywiście również poziom skomplikowania Twojego nowego języka, więc w takim hipotetycznym wzorze moglibyśmy go pomnożyć razy “odległość” od języków, które znamy.
Co do naszego wzoru – pozostało nam jeszcze jedno. Czy jest zatem jakiś sposób, by mimo dużej “odległości” zmniejszyć trudność nauki nowego języka? Owszem! Im większe mamy doświadczenie w nauce języków, tym łatwiej uczyć się nam kolejnych języków. Dlatego w naszym wzorze całą tę obliczoną trudność (wynikającą ze skomplikowania języka oraz odległości od naszych języków) trzeba by było podzielić przez nasze językowe doświadczenie. A najlepiej nasze językowe doświadczenie do kwadratu, ponieważ również w tym przypadku im więcej języków znamy i im większe jest nasze doświadczenie w tej kwestii, tym szybciej i łatwiej przyjdzie nam nauka kolejnych języków. Oprócz tego działa też bardzo prosta zasada – jeśli jakiś język najzwyczajniej w świecie nam się podoba, jeśli uczymy się go z pasją i uśmiechem na ustach, to cały proces nauki będzie dużo łatwiejszy i będziemy z niego czerpać przyjemność, a przy okazji uczyć się bardziej efektywnie! 🙂
Na koniec trzeba by było jeszcze pewnie dodać jakieś nawiasy, ale tak czy owak nie odważę się tego rozpisać matematycznie. Mam nadzieję, że mimo wszystko opisuję to w sposób zrozumiały. 😉
Próg wejścia
Czym jest próg wejścia? W tym miejscu drugi – i ostatni – raz odniosę się do wspomnianego już artykułu o tym jakiego języka warto się uczyć:
Musisz też wziąć pod uwagę jaki język ma próg wejścia, to znaczy ile pracy będziesz musiał spędzić z językiem zanim tak naprawdę zaczniesz formułować i rozumieć pierwsze sensowne wypowiedzi. Przykładem języków o wysokim progu wejścia są chiński, czy arabski, tych o niskim – czeski, czy chorwacki, które jako Polacy w dużym stopniu rozumiemy już od pierwszego dnia nauki, a nie musimy też przyswajać nowych systemów pisma. Choć i z tym samym systemem pisma bywa ciężko. Wysoki próg wejścia mają też choćby węgierski, estoński, czy fiński.
Jednak jak to często bywa, przy wysokim progu wejścia, kiedy już przeskoczymy przez próg, okaże się, że jesteśmy jedną z bardzo niewielu osób, które to zrobiły, a co za tym idzie przed nami całe morze możliwości. Tym bardziej, że wiele języków z wysokim progiem wejścia to języki niezwykle przydatne i popularne w skali świata (jak chiński czy arabski właśnie). Tutaj znajdziesz listę najpopularniejszych języków w skali globu. Może to zainspiruje Cię do nauki któregoś z języków popularnych na świecie, a zupełnie niszowych w Polsce.
Czytelniku! Jeśli masz ochotę odkrywać ze mną radość z nauki języków również za pomocą moich filmów na platformie YouTube, zasubskrybuj mój kanał i bądź na bieżąco ze wszystkimi najnowszymi nagraniami i podcastami! Znajdziesz tam moje filmy z wyzwań Język w Rok, eksperymenty językowe oraz filmy, w których mówię w różnych językach obcych oraz przekazuję metody i narzędzia skutecznej i samodzielnej nauki języków!
Klikam TUTAJ i z przyjemnością Cię zasubskrybuję!
Jaki język jest najłatwiejszy? To może języki sztuczne lub języki uproszczone?
Jak wiadomo, istnieją też na świecie języki, które zostały od zera stworzone właśnie w tym celu – by były możliwie najłatwiejsze do nauczenia się dla każdego. Przykładem takiego języka jest oczywiście język esperanto stworzony przez Ludwika Zamenhofa (urodzonego swoją drogą w Białymstoku). Często zdarza się, że języki sztuczne mają maksymalnie uproszczoną gramatykę, przez co istotnie dużo łatwiej się ich nauczyć. Ale i tutaj znajduje się pewna pułapka. Pozostając przy przykładzie języka esperanto, warto zauważyć, iż Zamenhof oparł go o języki europejskie. Były to przede wszystkim języki romańskie, germańskie i słowiańskie. Oznacza to, że języka esperanto dużo łatwiej będzie się nauczyć Niemcowi, Polakowi czy Hiszpanowi, niż np. Tajowi lub native speakerowi języka zulu. Inna sprawa, że wielu Europejczyków jest w stanie zrozumieć esperanto nawet bez nauki, czego nie można powiedzieć o osobach, które nigdy nie miały styczności z językami indoeuropejskimi.
Drugą grupą języków o łatwej strukturze, są języki nie-do-końca-sztuczne, acz specjalnie uproszczone na drodze administracyjnej. Przykładem takiego języka jest język indonezyjski. Został on stworzony w pewnym sensie sztucznie po uzyskaniu przez Indonezję niepodległości i jego gramatyka jest naprawdę nieprawdopodobnie wręcz uproszczona. Nie ma tam nawet – w takim rozumieniu jak np. w angielskim – czasu przeszłego, a liczbę mnogą tworzymy poprzez… powtórzenie danego słowa.
Są też języki, które uprościły się w sposób naturalny, jak np. języki skandynawskie. Przykładowo, język islandzki zachował staronordycką odmianę, w znaczeniu takim, że każdy zaimek osobowy niesie ze sobą inną końcówkę czasownika, zaś w takich językach jak szwedzki, norweski oraz duński, we wszystkich osobach czasownik ma taką samą formę.
Co ciekawe – przynajmniej dla mnie 😀 – są też języki, które są stworzone by były możliwie jak najtrudniejsze! Przykładem takiego języka jest choćby język klingoński stworzony przez dr Marka Okranda. Jest to język stworzony tak, by w niczym nie przypominał niczego co ziemskie – w końcu to język rasy istot pozaziemskich. Cały artykuł o przeróżnych językach sztucznych znajdziesz w poniższym odnośniku. Zapraszam. 😉
Rozważając nad tym jaki język jest najłatwiejszy i jaki język jest najtrudniejszy, warto pamiętać, że nauka każdego języka czasem będzie łatwa, a czasem będzie trudna. Nigdy nie jest to prosta ścieżka, bez żadnych wyżłobień i zasadzek. Najważniejsza w tym wszystkim jest wytrwałość oraz poczucie celu. Jeśli naprawdę potrzebujesz jakiegoś języka i naprawdę Ci na tym zależy, jesteś w stanie nauczyć się nawet takich języków jak węgierski oraz chiński.
Jeszcze jedno – czy polski to najtrudniejszy język na świecie?
N i e.
Wiem, że bardzo nas kusi, aby stwierdzić, że właśnie tak jest, ponieważ w istocie, język polski jest językiem pod wieloma względami skomplikowanym. Jednakże, cóż… tak samo mówią o sobie Węgrzy, tak samo mogą powiedzieć Baskowie… Ba! Nawet Grecy, kiedy odwiedziłem Ateny w grudniu 2019 roku w ramach finału pierwszego wyzwania Język w Rok (poniższy film), na wieść o tym, że mówię po grecku, reagowali słowami “ale przecież to jest tak trudny język!”. Wychodzi na to, że jako zbiorowości lubimy przekonanie, że jesteśmy wyjątkowi, a nasz język jest wyjątkowo trudny. W przypadku języka polskiego możemy stwierdzić z całą pewnością – tak, nasz język jest piekielnie skomplikowany. Ale czy jest najtrudniejszy na świecie? Nie, nie jest. Nie da się tego obiektywnie ocenić.
Jaki język jest najłatwiejszy – słów kilka na zakończenie
Podsumowując, nie da się obiektywnie stwierdzić jaki język jest najłatwiejszy. Zależy to bowiem od kilku czynników, niemniej mam nadzieję, że niniejszy artykuł przynajmniej wyklarował jakie są to czynniki. Ponadto myślę, że nawet jeśli nie wiesz jaki język jest najłatwiejszy… teraz wiesz już jaki język DLA CIEBIE byłby najłatwiejszy, a to chyba bardzo przydatne, prawda? Jeśli szukasz właśnie kolejnego języka do nauki, daj nam koniecznie znać w komentarzu nad jakimi językami się zastanawiasz!
Warto też pamiętać iż rankingi, które można bardzo łatwo znaleźć w internecie, nie będą dla Ciebie zbyt wiele warte. Większość z nich jest stworzona dla odbiorców wyłącznie anglojęzycznych. Jak ma to pomóc Tobie? Raczej nijak. Chyba że znasz język polski i angielski i szukasz kolejnego języka do nauki. Wówczas zestawienia stworzone dla native speakerów angielskiego mogą się dla Ciebie okazać pomocne.
Mam nadzieję, że mimo wszystko po przeczytaniu tego artykułu masz więcej odpowiedzi, niż pytań. 😉 Aczkolwiek tak to zazwyczaj w życiu bywa. Im więcej się dowiadujemy, tym więcej pytań się pojawia (np. jak u licha działają te rakiety kosmiczne :D). A propos dowiadywania się nowych rzeczy. Na koniec chciałbym Cię zaprosić do zapisu do naszego newslettera, do którego dołączyło już ponad 10 000 Językowych Siłaczy! Co tydzień otrzymasz od nas wiadomość z nowościami na Językowej Siłce, a także moimi poradami językowymi w wersji pigułki językowej wiedzy, które trafiają wyłącznie do odbiorców newslettera. Będziesz też na bieżąco z naszymi ofertami, a za sam zapis otrzymasz prezenty! 😀 Wpisz swój adres mailowy poniżej i dołącz do naszej językowej społeczności, która uczy się języków – i o językach – nawet podczas porannego sprawdzania skrzynki mailowej.
Wszystkiego najpiękniejszego!
Patryk